Towarzysze korony: poznaj nieodłączne psy królowej Elżbiety i jej miłość do nich.
Odkąd pojawiła się w życiu publicznym, królowa Elżbieta II zawsze była otoczona przez psy rasy corgi. Dlatego też stały się tak popularne i występowały nawet w różnych filmach i książkach. Kilka miesięcy po śmierci królowej wspominamy psy, które towarzyszyły jej przez całe panowanie.
Psy królowej Elżbiety II
Królową Elżbietę II zapamiętamy jako najdłużej żyjąca królowa w historii, która spędziła 7 dekad w służbie korony brytyjskiej, a także ze względu na ogromną miłość do psów. Powiedziała Vanity Fair, że jej ulubioną rasą jest Pembroke Welsh Corgi .
Ponadto wspomniała, że uwielbia dorgi, czyli krzyżówkę corgi i jamnika. Pierwszym jej zwierzęciem był corgi o imieniu Dookie, podarowany jej przez ojca, króla Jerzego VI. Od 18 roku życia do końca życia otaczały ją corgisy, dorgi i cocker spaniele.
W sumie brytyjska monarchini miała ponad 30 psów, wiele z nich urodziło się w brytyjskiej rodzinie. To dlatego, że jej miłość do nich doprowadziła królową do posiadania własnej hodowli corgis i dorgis.
Jej psy były tak samo sławne jak ona sama
Psy królowej Elżbiety II były tak samo sławne jak ona sama. Są nawet całe książki im poświęcone. Imiona psów są ściśle związane z koroną. Oto niektóre z nich: Dookie, Whisky, Sherry, Cider, Berry, Sugar, Honey, Candy, Emma, Monty, Heather, Gryffindor, Harris, Brandy, Swift, Vulcan, Phoenix, Whisper, Muick, Fergus, Sandy i Lissy.
Chociaż wszystkie były bardzo kochane przez swoją królową, wyróżniamy Dookie, jej pierwszego psa, Candy, najstarszego, oraz Whisper, który zmarł w wieku 12 lat i otrzymał piękny i serdeczny list napisany przez monarchę.
Psy, które przeżyły po śmierci królowej Elżbiety II
Po śmierci królowa zostawia czterech futrzanych żałobników: Sandy’ego, Muicka, Candy’ego i Lissy. Pierwsze dwa to corgis, trzeci to dorgi, a czwarty to cocker spaniel, prezent od jej wnuczka.
Należy mieć nadzieję, że po odejściu ukochanej opiekunki i królowej nadal będą cieszyć się opieką, którą im zapewniała. Wiadomo, że mają bardzo specyficzną dietę i własnego kucharza, który dba o ich wyżywienie.
Ponadto według Darrena McGrady’ego, byłego szefa kuchni korony, “kiedy tylko królowa mogła, sama karmiła swoje psy, był to dla niej nocny rytuał”.