„A cara de perro”, program telewizyjny demonstrujący okrucieństwo sprawców

„A cara de perro”, program telewizyjny demonstrujący okrucieństwo sprawców

Ostatnia aktualizacja: 08 marca, 2022

Kilka dni temu na hiszpańskim kanale Cuatro można było zobaczyć pierwszą odsłonę programu telewizyjnego „A cara de perro”. Ma to na celu uświadomienie widzom okrucieństwo znęcania się nad zwierzętami. Dowiedz się więcej na ten temat w poniższym artykule.

„A cara del perro” pozbawiła nas słów

Prezenterem tego programu telewizyjnego jest Javi García Roche, lepiej znany jako „el chatarrero”. W czasie premiery udało mu się uświadomić ludziom, jakie okrucieństwo przeżywają zwierzęta.

Zdarzają się przypadki psów stłoczonych i ukrytych za lokalami handlowymi bez jedzenia i picia i otoczonych własnymi ekskrementami. Również psy rasowe słynące z “siły” (np. Dogi Argentyńskie), ale wychudzone i przerażone. Była tam nawet sunia ze zwisającą macicą, która miała być pilnie operowana, ale zapomniano o niej. Okrucieństwo najwyższego stopnia.

Sprzedaż szczeniąt w Hiszpanii i na całym świecie to milionowy biznes. Wszyscy rodzice chcą dać swoim dzieciom na Gwiazdkę lub na urodziny szczeniaka, z ładną wstążką, tak jak w filmach. Jednak za tą słodką, małą postacią, którą dzieci uwielbiają, kryje się świat nadużyć, zaniedbań i zaniechań, o którym nie wszyscy wiedzą, a który został ujawniony w serii “A cara de perro”.

Hodowle szczeniąt zarabiają dużo pieniędzy. A żeby zysk był jeszcze większy, nie dbają o dobro zwierząt. Ponadto zmuszają suki do wielokrotnego rodzenia szczeniąt, aż przestaną być “użyteczne”.

Szczenięta umierają w hodowlach z powodu złego traktowania, jakiemu są poddawane. Nie mają one niezbędnych szczepień i do momentu sprzedaży nie mogą wykształcić swojego układu odpornościowego. Ponadto matki są tak osłabione, że nie są w stanie wykarmić ich wszystkich. W rezultacie 15% potomstwa nie przeżywa dłużej niż 45 dni.

Według członka Guardia Civil, z którym przeprowadzono wywiad w programie, “sprzedają dużo, a kary są wysokie, ale nie przejmują się tym, bo zarabiają na tym dużo pieniędzy”.

W tym pierwszym programie poznaliśmy ukryty świat, który kryje się za sprzedażą szczeniąt czystej krwi.

Poznanie gospodarza programu “A cara de perro”

Javi García Roche jest znany wszystkim jako “chatarrero” (złomiarz). Ten kochający zwierzęta były bokser rozpoczął swoją przygodę z telewizją, aby zwiększyć świadomość społeczną i położyć kres znęcaniu się nad zwierzętami.

Urodzony w 1982 r. w Barcelonie, Javi ma całe ciało pokryte tatuażami. Podobnie jak ojciec, zajmuje się handlem złomem. Ma również klub bokserski o nazwie “Chatarras Palace” (pałac złomu). Trenują tam młodzi ludzie ze środowisk o niskich dochodach, którzy dzięki sportowi są w stanie uciec przed marginalizacją i przestępczością.

Pies w schronisku, w boksie za kratami, a okrucieństwo wobec zwierząt

Z dużym wysiłkiem “el chatarrero” udało się utrzymać rodzinną firmę na powierzchni. W jego przeszłości jest jednak mała plama, którą wykorzystuje jako doświadczenie: odbył karę w więzieniu za drobne przestępstwa. Jak mówi Javi, “zrobili mi przysługę, kiedy wsadzili mnie do więzienia”. Zdałem sobie sprawę, że nie jest to moje miejsce, i że jeśli skupię się na boksie, nie wrócę tam. Im więcej boksu, tym mniej walki.

Jego drugą pasją są zwierzęta. Po tym, jak dał się poznać w reportażu “Callejeros” (Bezpańscy) zwanego “el club de la lucha” (klubem walki), prawie codziennie przyjmuje ludzi, którzy chcą go poinformować o sytuacjach porzucenia, złego traktowania lub problemów zdrowotnych psów, kotów, koni itp. „Nie mogę odmówić pomocy zwierzęciu. Jest istotą bezbronną. Nie mogę znieść, gdy ktoś ich krzywdził – mówi.

Ten wielki działacz na rzecz praw zwierząt ma teraz program telewizyjny, w którym jego celem jest podniesienie świadomości wśród widzów.

Źródło: album.mediaset.es


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.