Zwierzęta z nielegalnej hodowli

Grupa sąsiadów nagrała film, w którym potępiła nielegalnego hodowcę i jego miejsce hodowli. Film przedstawia dowody na to, że 83 zwierzęta żyły w okrutnych warunkach. 
Zwierzęta z nielegalnej hodowli

Ostatnia aktualizacja: 01 listopada, 2018

Dzięki wezwaniom mieszkańców udało się uratować 83 zwierzęta z nielegalnej hodowli. Hodowca przeznaczył zwierzęta na sprzedaż. Miało to miejsce w San Cristobal, w Kolumbii.

Nielegalny hodowca w Medellin

“Zakłady psów” są światowym problemem, który wciąż rośnie. Najgorzej jest w Stanach Zjednoczonych, Australii i Wielkiej Brytanii. Dzieje się tak głównie dlatego, że ludzie w tych krajach są w stanie zapłacić sporo pieniędzy za określone rasy psów czy kotów. A szczególnie za zwierzęta czystej rasy.

Wygląda na to, że komercjalizacja zwierząt domowych jest bardzo lukratywnym biznesem. Jednakże rządzi się okrutnymi zasadami. Istotnie trudno jest potępiać miejsca hodowli, jako że często są nieznane. Co więcej, ludzie z sąsiedztwa niekiedy boją się działać.

Na szczęście nie miało to miejsca ani w San Cristobal, ani w Medellin, w Kolumbii.

Grupa sąsiadów nagrała film, w którym potępiła nielegalnego hodowcę i jego miejsce hodowli. Film przedstawia dowody na to, że 83 zwierzęta żyły w okrutnych warunkach. 

Dziewczyna o imieniu Milena Perez Ospina umieściła ten film na swoim profilu na Facebooku. Filmik stał się bardzo popularny, a finalnie dotarł do władz.

W konsekwencji władze lokalne uratowały 67 psów, 14 kotów i 2 miniaturowe świnie. Wszystkie zwierzęta z tej nielegalnej hodowli były w okropnym stanie.

Zaniedbanie i przemoc

Po pierwsze zwierzęta były niedożywione i odwodnione. Żyły w niewielkich, brudnych klatkach. Jedno ze szczeniąt prawdopodobnie umierało na swojej skrzynce.

Z tego co ustalono, dostęp do wody był odcięty od tygodni.

Co więcej właściciel hodowli przyjeżdżał do hodowli raz dziennie, czasem nawet w ogóle. Zwierzęta były pozostawione same sobie, bez żadnej opieki.

Policja środowiskowa w Medellin oświadczyła, że hodowla nie spełniała podstawowych wymogów sanitarnych aby mogła funkcjonować jako wylęgarnia. Dodatkowo, zwierzęta wykazywały ślady przemocy i zaniedbania.

Podczas operacji ratowania zwierząt, oficerowie zatrzymali mężczyznę. Został on oskarżony o przestępstwo znęcenia się nad zwierzętami, zgodnie z prawem 1774 obowiązującym w tym kraju.

Kolejna sprawa nielegalnej hodowli

Historia miała miejsce w Buenos Aires, w Argentynie. 68 zwierząt zostało uratowanych z porzuconego domu, w okolicach Almagro. W operacji oprócz lokalnej policji uczestniczyli wolontariusze ze schroniska El Campito oraz Animal Cruelty Prevention Centre (Centrum Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt).

Proces ratowania zwierząt rozpoczął się wczesnym rankiem i zakończył w południe. Sędzia, który interweniował w tej sprawie, zezwolił  na natychmiastowe otwarcie domu i wypuszczenie zwierząt.

Trwało to prawdopodobnie około trzech godzin. Głównie ze względu na stan domu i kondycję psów.  Wolontariusze, ubrani w rękawiczki i maski operacyjne, wyciągali futrzane maluchy jeden po drugim.

Według Centrum Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt w miejscu nielegalnej hodowli znajdowało się 66 miniaturowych pudli, o przerażającym stanie zdrowia. Oprócz tego, znaleziono również dwa labradory, rzekomo skradzione w okolicy.

Pies z kolejnej nielegalnej hodowli

Po zakończeniu akcji, grupa sąsiadów klaszcząc wyraziła wdzięczność i uznanie dla ratujących pokrzywdzone zwierzęta.

Ponadto, wiele osób robiło zdjęcia, które umieszczali potem na portalach społecznościowych. Upoważnieni przenieśli zwierzęta do szpitala weterynaryjnego, gdzie lekarze pomogą im odzyskać siły.

Nie ma wątpliwości, że najlepszym sposobem na to, by takie sytuacje nie miały miejsca w przyszłości, jest nie kupowanie zwierząt z podejrzanych hodowli. Co więcej, ważne jest, by sprawdzić, czy rodzice szczeniaka są w dobrej kondycji i czy miejsce, gdzie zwierzę przebywa posiada niezbędne zezwolenia.


Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.